Mam szczerą nadzięję że to nie tylko wpływ wiosny, ale również wynik mojego konsekwentnego (mniej lub bardziej, ale jednak) stąpania po ścieżce minimalizmu, ale w domu wczoraj nastąpiła kluczowa zmiana.
Mój Luby wyciągnął z pod łóżka wielką torbę papierów, która nie została przez niego otwarta odkąd przeprowadziliśmy się do aktualnego mieszkania 5 lat temu...
I ją zminimalizował.
Dawno zdeaktualizowane materiały z uczelni wylądowały w recyklingowym koszu na papiery a 3 roczniki Fantastyki dziś wędrują do znajomej knajpy przyjaznej bookcrossing'owi.
Sama torba (a właściwie wojskowy plecak) została uprana i ląduje do sprzedaży na Allegro.
Mój mały sukces.
Zaraziłam Minimalizmem!
Mój Luby wyciągnął z pod łóżka wielką torbę papierów, która nie została przez niego otwarta odkąd przeprowadziliśmy się do aktualnego mieszkania 5 lat temu...
I ją zminimalizował.
Dawno zdeaktualizowane materiały z uczelni wylądowały w recyklingowym koszu na papiery a 3 roczniki Fantastyki dziś wędrują do znajomej knajpy przyjaznej bookcrossing'owi.
Sama torba (a właściwie wojskowy plecak) została uprana i ląduje do sprzedaży na Allegro.
Mój mały sukces.
Zaraziłam Minimalizmem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz