sobota, 22 marca 2014

O tym Jedynym

Ten Jedyny.
Szukałaś go długo.
Po drodze sporo było tych nietrafionych. Ten “tylko na lato”. Ten “z braku lepszego”. Ten “polecany przez przyjaciółkę”. Ten “szaleństwo sobotniej nocy”. Ten “bo ten jedyny nie jest dostępny”.
Szukałaś długo. Aż wreszcie znalazłaś. I nie wyobrażasz sobie już innego. Jest z Tobą od lat.
Nie oszukuj się, czasem rzucisz okiem w kierunku innych. Pomyślisz, że jak to, tak resztę życia z jednym? Może nawet zrobisz skok w bok. Nie na długo. Sparzysz się i rozczarujesz.
I wrócisz.
Do tego jedynego dla Ciebie.

Zapachu.

Wiem, wiem co Wam chodziło po głowie. Że będzie o mężczyznach. Nie tym razem. Tym razem chciałam napisać o tym jaką przyjemność daje znalezienie idealnego zapachu. Ja szukałam długo. Choć jestem głównie wzrokowcem to z zapachów składają się moje najwcześniejsze wspomnienia. Dom dziadków, mieszanka drewna palonego w piecu, drożdżowego ciasta, lipy i świerków za oknem, czystej wody ze studni, jabłek na drzewach i czerwonych porzeczek na krzewach. Wycieczki nad morze, mieszanka benzyny starego samochodu, wiatru niosącego słoną bryzę i chłód wody, rozgrzany piasek i słodycz sosnowej żywicy. Mój kot, piżmowo-cynamonowy zapach sierści rozgrzanej słońcem i snem. Pamiętam jak pachną ludzie. Czasem lepiej pamiętam ich zapachy niż imiona. Bo każdy ma swój zapach.
Szukanie swojego zapachu to proces długi. Nie ukrywajmy - tak samo jak znalezienie idealnego partnera...i jak dla mnie zasady są w gruncie rzeczy takie same ;-)

Pierwsze wrażenie może być zgudne
Ileż to razy wpadłam w zachwycił mnie przy pierwszym podejściu. Taki świeży! cudnie nietypowy! Chcę go! Nic bardziej mylnego. To “nuty głowy” i “nuty serca”. Pierwsza ma nas przyciągnąć, dać uczucie świeżości i połechtać nasz głód. Stąd czesto w niej zapachy kwiatowe i owocowe. Jednak czybko przyszło, szybko poszło. Po pół godzinie nie ma po nim śladu, więc nie zawracam już sobie nutą głowy. Nuta serca to już coś innego. Już nie tak ulotna, trzeba na nią chwilę poczekać i utrzyma się dłużej a stanowi o istocie zapachu, jest łącznikem między ulotnością głowy i stabilnością głębi. To ona doprowadza nas do sedna.
 Perfumiarze mówią, że jednak dopiero “nuta głębi” jest tym co do nas przemawia. To zapach, który pojawia się po 20 minutach i choć nie jest intensywny, to jest wyczuwalny najdłużej, nawet do kilkunastu godzin. To z nim będziemy chodzić całe dnie. Dajmy mu więc czas. Spryskajmy się zapachem na czystą skórę, przejdźmy się z nim kilka godzin, sprawdźmy jak gra z naszym naturalnym zapachem. Dajmy czas na nawiązanie więzi.

Osiołkowi w żłoby dano
Że nadmiar szkodzi nie trzeba przykonywać czytających moje wywody. Tak samo w doborze zapachu. Pamiętam te wyprawy do perfumerii. Jeden zapach na prawe przedramię, drugi na lewe, trzeci w zgięciu łokcia i wychodzimy. No i nic z tego nie wychodziło. Bo po pierwsze nie pamiętam gdzie był który, poza tym mieszały się ze sobą, więc nie wiedziałam który tak na prawdę mi się podobał.  Po serii rozczarowań i frustracji wiem, że najlepsze rozwiązanie to testowanie jednego zapachu na raz.

Aby sprawdził się w każdej sytuacji
Testowanie jednego zapachu to również proces. W przypadku kobiet zapach może być inaczej odbierany w różnych porach cyklu. Warto więc spradzić jeden zapach w różnych momentach miesiąca aby potem nie przekonać się, że nie możesz go znieść kiedy masz gorsze dni. Co do zapachów męskich to jedyne co mogę powiedzieć, to że zdecydowanie powinno się go przetestować w sytuacji silnego wysiłku fizycznego. Bo kiedy nie będzie współgrał z naturalnym, mocniejszym jednak niż u kobiety, zapachem, to jeśli nie sam właściciel, to z pewnością otoczenie znienawidzi ten zapach.

Mniejsze zło nie jest dobrym rozwiązaniem
Szukanie tego jedynego zapachu potrafi zająć dużo czasu. Mnie spokojnie zajęło to parę lat. Po drodze pojawiły się zapachy, które były bliskie ideałowi. Kilka z nich nawet spróbowałam by zdecydować się szukać dalej. Kilku nawet nie spróbowałam, bo wydawały mi się za drogie. I kupiłam coś tańszego, podobnego do tego idealnego zapachu. Dziś już nie popełniam tego błędu. Wolę poczekać, zrezygnować z innych rzeczy. Bo zapach będzie ze mną codziennie, bez przerwy. Muszę się z nim czuć dobrze. I jeśli czuję się z nim dobrze, to warto poświęcić się i poczekać.

Wszystko się kiedyś kończy
Banałem jest mówić, że nic nie trwa wiecznie, jednak w tym przypadku to też prawda. Ludzie się zmieniają. Podobno co siedem lat zmienia się nasz charakter i stajemy się kompletnie innymi ludźmi. Zmieniamy się z każdym rozstaniem, przeprowadzką, zmianą pracy. Zapach to najpierwotniejszy nośnik wspomnień.  Kiedy zaczynamy iść nowymi ścieżkami życia, również w zapachu szukamy czegoś innego. Więc nawet kiedy mamy ten idealny zapach, warto czasem zajrzeć do perfumerii. Sprawdzić coś nowego. A nóż widelec znajdziemy to czego nam trzeba. Choć mogliśmy sobie nawet nie uświadamiać, że potrzebujemy zmiany.

PS1: Pod ostatnim punktem podpisuję się w sprawie zapachów, ale nie partnerów ;-)
PS2: Zaczęłam pisać ten wpis jakiś czas temu, a tu temat zapachów pojawił się w ostatnim numerze Wysokich Obcasów Extra. Uświadomiłam sobie też że o szukaniu zapachów pisały jakiś czas temu Styledigger…I gdzieś jeszcze czytałam, ale teraz nie mogę sobie przypomnieć gdzie.. Ktoś coś widział?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz